niedziela, 27 listopada 2016

I.1

To był mój pierwszy dzień pracy na nowym komisariacie. Nie bałam się zbytnio, tym bardziej, że wiedziałam, że będę jeździła z policjantem, który był jednym z lepszych w mieście. Wzięłam kask z komody stojącej w przedpokoju i wyszłam ze swojego mieszkania. Zamknęłam drzwi i zeszłam do garażu. Wyprowadziłam swój motocykl, wsiadłam na niego i ruszyłam w stronę nowego miejsca pracy. Komenda ta różniła się sporo od tej, w której pracowałam poprzednio. Była w nowoczesnym stylu. Spodobała mi się bardzo. Miałam nadzieję, że znajomych też będę miała fajnych, ale rozczarowałam się nim jeszcze weszłam do środka. Mikołaj Białach, policjant z którym miałam jeździć na patrole stał i rozmawiał ze swoim kolegą przy aucie. Nie miał o mnie zbyt dobrego zdania, mimo że mnie nie znał. Nie wiedział jaka jestem naprawdę, a już mnie ocenił. Zrobiło mi się przykro. Chciałam podejść do niego i powiedzieć mu, co o tym sądzę, ale postanowiłam odpuścić i udałam się do budynku i skierowałam się do gabinetu pani komendant, która wszystko wyjaśniła mi. Następnie poszłam przebrać się w mundur i ogarnąć trochę włosy. Gdy już byłam gotowa ruszyłam na odprawę. Spóźniłam się chwilę, ale pani komendant nawet mi nie dała ochrzanu. Przedstawiła mnie wszystkim. Śmiać mi się chciało, gdy Mikołaj usłyszał, że będzie ze mną jeździł. Przed komendą chyba nie zdawał sobie sprawy, że będę nim dowodziła. Po odprawie pani komendant jeszcze raz nas sobie przedstawiła, poszliśmy do biura po kamizelki, a następnie do radiowozu. Patrol zaczął się w ciszy, jednak Mikołaj ją postanowił przerwać.
-Przepraszam za to pod komendą, jeśli panią uraziłem w jakiś sposób.
-Żadną panią, tylko Karolina jestem- wyciągnęłam rękę w jego stronę. Spodobało mi się to, że umiał przeprosić i przeszła mi początkowa awersja do niego.
-Mikołaj- mężczyzna również wyciągnął rękę w moją stronę i uśmiechnęliśmy się do siebie- To może powiesz mi coś więcej o sobie Karolina?
-A co konkretnie chcesz wiedzieć?- uniosłam lewą brew.
-Od zawsze mieszkasz we Wrocławiu?- spytał.
-Gdy miałam dziesięć lat razem z rodzicami przeprowadziliśmy się z Wrocławia do Zielonej Góry, a kilka lat temu wróciłam tutaj, bo jakoś mnie tutaj ciągnęło. A ty?- zwróciłam się do nowego kolegi.
-Mieszkałem w Oleśnicy, ale do liceum chodziłem we Wrocławiu i tak jakoś tutaj zostałem. A w ogóle widziałem, że na motocyklu przyjechałaś pod pracę. Długo jeździsz?
-Z piętnaście lat będzie, a ty też jeździsz?
-Jeździłem, ale to już nie na moje zdrowie- zaśmiał się i wtedy dostaliśmy wezwanie od dyżurnego. Dotyczyło ono kobiety, która opiekowała się dziećmi pod wpływem alkoholu. Przypomniało mi się jedno z moich pierwszych wezwań tego typu. Wtedy skończyło się to tragedią. Dziecko wypadło z okna. Cały czas ponaglałam Białacha, aby jechał szybciej. Bałam się, że ta interwencja też się tak skończy. Całe szczęście dzieci były całe i zdrowe. Ich starsza siostra zabrała je od matki, a my wykonaliśmy resztę obowiązków.
Reszta patrolu minęła nam spokojnie. Około osiemnastej zjechaliśmy na bazę i udaliśmy się do biura, gdzie wypełniliśmy wszystkie papiery.
-Dzięki za dzisiaj- odparł Mikołaj, zabierając swoje rzeczy.
-A może dasz się zaprosić na piwo?- zaproponowałam. Chciałam lepiej poznać go, tak prywatnie, a nie służbowo.
-Z miłą chęcią, ale mam już plany na dzisiaj. Innym razem. Do jutra- powiedział i wyszedł z biura. Mi nic innego nie zostało jak skończyć papierologię i udać się na przejażdżkę moim motocyklem.
Gdy tylko wyszłam z komendy wsiadłam na moją maszynę i ruszyłam w stronę mojego ulubionego miejsca, gdzie po ciężkim dniu pracy mogłam się odstresować. Motocykl zostawiłam na pobliskim parkingu i ruszyłam w stronę Odry. Dotarłam do wielkiego głazu, na którym często przesiadywałam. Weszłam na niego, siadłam z podkurczonymi nogami i spojrzałam w dal. Było tu tak cicho, że mogłam zebrać wszystkie swoje myśli. Jak tylko słońce zaczęło zachodzić, zebrałam się i pojechałam do domu. Tam przy drzwiach czekał już na mnie mój czekoladowy labrador, który wabił się Wedel. W pysku trzymał swoją smycz. Nie był na spacerze od rana, dlatego odłożyłam kask, zapięłam smycz i wyszliśmy na dwór. Gdy chodziłam tak bez celu z Wedlem, spotkałam jedną z moich sąsiadek, z którą bardzo dobrze się dogaduję. Była to starsza pani, która również spacerowała ze swoim psem. Lubię ją. Często nawet robię jej większe zakupy, jeśli potrzebuje.
-Karolcia, a jak tam pierwszy dzień pracy w nowym miejscu?- zapytała. Tylko ona mnie nazywa Karolcia i za pewne gdyby to ktoś inny powiedział, złościłabym się, bo ogólnie nienawidzę tego zdrobnienia, ale pani Krysi pozwalam na to.
-A bardzo dobrze, zostałam ciepło przyjęta do zespołu i mimo małego nieporozumienia polubiłam mojego partnera z patrolu- odpowiedziałam.
-To się cieszę. W ogóle zapraszam cię w niedzielę na obiad. Muszę ci się dziecko odwdzięczyć za to, co robisz dla mnie. Ty jesteś taka dobra- zrobiło mi się bardzo przyjemnie na sercu. Nie mogłam odmówić pani Krysi, poza tym uwielbiam spędzać z nią czas. To jest jedyna sąsiadka, którą lubię. Reszta to sami wredni ludzie, którzy czepiają się dosłownie o wszystko. Pani Krysia jest dla mnie jak babcia.
-Z miłą chęcią wpadnę, ale pod warunkiem, że razem go przygotujemy.
-Oj no dobra- zgodziła się.
Chodziłyśmy tak jeszcze dopóki nie zrobiło się chłodno, a potem udałyśmy się do swoich mieszkań. Tam wzięłam gorącą kąpiel z lampką wina, a następnie położyłam się do łóżka. Bardzo długo się wierciłam, ale w końcu udało mi się zasnąć. Jednak nie na długo, bo gdzieś koło pierwszej w nocy obudziłam się z krzykiem, cała zalana potem. Już kolejną noc męczył mnie ten sam koszmar. Nie mogłam się od niego uwolnić. Spojrzałam się na Wedla, który uważnie mi się przyglądał.
-Spokojnie, to tylko zły sen- pogłaskałam go. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Pies powlekł się za mną. Tam napiłam się zimnej wody i wróciłam do sypialni. Położyłam się i po godzinie udało mi się zasnąć.
****

Hejka. Witam was na blogu o Karolinie Rachwał. Nie będę się Wam przedstawiać, bo większość mnie zna. Mam tylko nadzieję, że będzie czytali tego bloga.

1 komentarz:

  1. Hej!
    Oczywiście, że będę czytała tego bloga (Jak i pozostałe) Pierwsze opko bardzo mi się podoba.
    Czekam na next i zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam.
    Księżniczka. ♥

    OdpowiedzUsuń